'Budżet kontynuacji i domknięcia perspektywy unijnej' przyjęty
Radni miejscy niejednogłośnie przyjęli budżet Chojnic na 2021 r. Ze względu na kontynuację programu in vitro, prowizorium nie poparli radni z klubu PiS. Zresztą, zgłaszanych uwag było dużo więcej...
Zarówno projekt uchwały budżetowej na 2021 r., jak i ten dot. Wieloletniej Prognozy Finansowej na lata 2021-2037 uzyskał pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej.
Dochody Gminy Miejskiej Chojnice w przyszłym roku mają zamknąć się w kwocie 211,8 mln zł, z czego 188,2 mln zł to dochody bieżące (w tym 40,2 mln zł subwencje) a 23,6 mln zł dochody majątkowe. Jeśli chodzi o wydatki te szacuje się na 228,9 mln zł. Najwięcej z nich pochłonie oświata - 62,2 mln zł. Na inwestycje samorząd zamierza przeznaczyć około 40 mln zł. Deficyt budżetu wyniesie 17,1 mln zł. Źródła jego pokrycia to wolne środki i kredyt. Jeśli mowa o pożyczce, w roku 2021 miasto planuje zaciągnąć dziewiąty już kredyt, w wysokości 14 mln zł. Zadłużenie gminy na koniec przyszłego roku ma sięgnąć 82,2 mln zł, tj. 39,11 proc.
- W roku 2020 mieliśmy na inwestycje 81 mln zł. Nie wszystkie te inwestycje uda się wykonać, część tych środków przejdzie na 2021 r. Rocznie wykonujemy inwestycji za wyższą kwotę niż wynosi sumaryczne zadłużenie miasta Chojnice. Proszę też przyłożyć do tej kwoty 226 mln zł uzyskanych z Unii Europejskiej (od momentu wejścia Plski do UE - przypis. red.) i inwestycje za ponad 350 mln zł. Ten dług jest bezpieczny w mojej ocenie. My go obsługujemy. Dobrze, że wibor jest niski. Środki pozyskane z kredytów wykorzystujemy w stu procentach na realizację zadań inwestycyjnych, a nie na bieżącą konsumpcję - mówił burmistrz Arseniusz Finster.
Dyskusję nad proponowanym budżetem rozpoczęła Renata Dąbrowska. Przewodnicząca klubu KWW Arseniusza Finstera chwaliła prowizorium, które uwzględnia wszystkie zadania, jakie zostały określone w programie wyborczym komitetu. - Jednak chcielibyśmy zwrócić się do pana burmistrza, o rozważenie możliwości przystąpienia, wzorem poprzednich kadencji, do realizacji programów ulic osiedlowych. Minęły dwa lata od czasu wyborów, priorytetowe inwestycje zagospodarowania wód deszczowych i węzeł integracyjny są pomyślnie realizowane. Jako była i wieloletnia przewodnicząca Osiedla Pawłówko - Małe Osady muszę powiedzieć, że mieszkańcy oczekują także inwestycji lokalnych, związanych z ich miejscem zamieszkania - podnosiła radna.
Bartosz Bluma, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, długo omawiał uwagi do prowizorium. Wskaźnik zadłużenia nie wzbudził jego niepokoju, ale czas spłaty już tak. - Zobowiązania kredytowe mamy rozpisane do 2037 roku, to już dotyczy można powiedzieć kolejnych pokoleń. Ani ja nie będę już raczej radnym, ani pan burmistrzem, a te zobowiązania dalej będą spłacane przez tamtą radę miejską. Inwestycje, które teraz realizujemy oni będą jeszcze długo, długo po nas spłacać. Jako realne do wykonania Bartosz Bluma ocenił wpływy ze sprzedaży nieruchomości - 6 mln zł (pod młotek mają pójść głównie działki na Słonecznym Wzgórzu). Skromne za to wydały mu się planowane dochody Straży Miejskiej - 10 tys. zł. Funkcjonariuszy radny chętniej widziałaby przy zadaniach na rzecz ekologii, jak chociażby kontrola spalanych odpadów, niż na parkingach. A jak o jakości powietrza mowa, to niestety nikt z mieszkańców z miejskiego programu "STOP dla smogu" w tym roku nie skorzystał. - Brakuje inwestycji proekologicznych. Temat bezpłatnej komunikacji umarł śmiercią naturalną. Jednym z elementów walki ze smogiem jest budowa ścieżek rowerowych, ale ta w naszym mieście odbywa się na papierze - mówił wskazując na szereg uwag i niedociągnięć przy inwestycji w okolicach dworca. - To, że postawimy znak nie czyni danego chodnika ciągiem pieszo-rowerowym. Bartosz Bluma poddawał w wątpliwość także zasadność niektórych wycinek. - Przy inwestycjach nie bierze się pod uwagę drzewostanu, ten wycinany jest do pnia.
- W projekcie budżetu nie przewidziano wpływu COVID-19 na realizację dochodów budżetowych. Tutaj jest wielki znak zapytania. Nikt z nas nie wie, jak to będzie wyglądało - podnosił dalej. Obawę rajców PiS wzbudziły również koszty związane z gospodarką odpadami komunalnymi. - W maju czeka nas nowa umowa, nowy przetarg a mając na uwadze, to co się dzieje w sąsiednich samorządach, diametralny wzrost kosztów, mamy wątpliwości czy te 8 mln zł będzie kwotą wystarczającą. Mieszkańcy boją się, że ewentualny wzrost kosztów przełoży się na podwyżki podatku.
Jednocześnie Bluma chylił czoła przed wszystkimi przygotowującymi projekty, które pozyskują finansowanie zewnętrzne. W tej kwestii gratulował też skuteczności burmistrzowi. Podobnie, jak Renata Dąbrowska, oczekiwałby więcej inwestycji na osiedlach. Z 14 propozycji zgłoszonych przez PiS do nowego budżetu uwzględniono zaledwie dwa, w tym budowę drogi rowerowej na ul. Obrońców Chojnic.
Z uwagi na kontynuację programu in vitro klub PiS zdecydował, że nie poprze przyszłorocznego budżetu. - In vitro jest wątpliwe ze względów etycznych, ale również pytanie, czy to jest potrzeba, którą w pierwszej kolejności trzeba realizować w naszym mieście - mówił Bartosz Bluma upominając się o naprotechnologię, która pozostała w kwestii obietnic.
- Argument, że nie będziecie głosować za budżetem, bo jest w nim in vitro jest dla mnie nie do przyjęcia. Żyjemy w Europie, spójrzcie na kraje europejskie. Prawie w każdym kraju procedura in vitro jest refundowana przez państwo, w Polsce nie - odpowiadał Arseniusz Finster. Włodarz może i miałby ochotę na bycie burmistrzem Chojnic do 2037 roku, ale "złe prawo" (dwukadencyjność wprowadzona przez rząd - przypis red.) mu na to nie pozwala. Opozycji wytykał, że nie może oczekiwać realizacji wszystkich zgłaszanych przez nią postulatów i jednocześnie zakończenia kadencji bez zadłużenia. - Gdybym był na waszym miejscu, to bym stworzył budżet alternatywny. Pieniądze unijne dają nam dobre wskaźniki, jeśli w przyszłych latach ich nie będzie, to nasze zadłużenie będzie wyglądało gorzej. To jest budżet kontynuacji i domknięcia perspektywy unijnej. Budżet skrojony na miarę naszych możliwości - mówił burmistrz. Arseniusz Finster nie był zaskoczony stanowiskiem radnych z klubu PiS, ale nie mógł zrozumieć dlaczego nie przemawiają do nich liczby i efekty prowadzonych inwestycji. Rok 2021 będzie przede wszystkim kontynuacją już tych rozpoczętych. Jedynym nowym zadaniem na ten moment jest Centrum Opiekuńczo-Mieszkalne.
Niedoszacowanie w działach sport i kultura zgłaszał Marek Szank. Zdaniem radnego środki przeznaczone na Chojnickie Centrum Kultury po przejęciu wszystkich zadań z zakresu kultury w mieście są niewystarczające, tak samo w przypadku sportu.
Reklama | Czytaj dalej »
- To co dzisiaj weszło z autopoprawkami, pokazuje, że budżet jest w miarę zrównoważony i proinwestycyjny - mówił z kolei Andrzej Gąsiorowski. Radny pokusił się także o uwagę, że kolejne wydatki na sieć miejskiego monitoringu są niepotrzebne, skoro nie ma jego bieżącej obsługi. Upominał się też o naprotechnologię i wyszedł z propozycją powszechnych badań pod kątem koronawirusa, choćby chojniczan z tzw. grupy ryzyka.
Głosowanie nad projektem uchwały dot. wieloletniej prognozy finansowej, jak i budżetu zakończyło się takim samym wynikiem: 14 radnych było za, 6 przeciw, 1 osoba wstrzymała się od głosu.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (4)
- Komentarze Facebook (...)
4 komentarze
a tak mi się przypomniało
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!