Co jest przyczyną smrodu w Chojnicach? (FOTO)
- Dementuję, nie tylko my jesteśmy źródłem substancji złowonnych. Źródeł w mieście jest kilka - mówi prezes Miejskich Wodociągów, Tomasz Klemann.
W Chojnicach dalej trwają poszukiwania winnego nieprzyjemnych zapachów, które tak bardzo uprzykrzają życie mieszkańcom. Najbardziej cierpią nosy mieszkańców osiedla Pogodnego, a ich przedstawiciel Krzysztof Pestka wskazuje, że wyróżnić można kilka rodzajów dokuczliwych woni.
Reklama | Czytaj dalej »
- Wystarczy tu pomieszkać pół roku, żeby zacząć odróżniać te zapachy. Ja ze swojej perspektywy rozróżniłem cztery – wylicza Pestka, wskazując, że najgorszy jest jeden z nich. - Taka typowa skisła gnojowica, która po prostu powoduje, że człowieka zbiera na wymioty i wtedy są zgłoszenia do służb. Jednak mimo tego, że sprawa uciążliwego smrodu otarła się nawet o rząd, to nadal wszystkie instytucje rozkładają ręce, ponieważ do tej pory w Polsce nie ma tzw. „ustawy odorowej’, która mogłaby pomóc problem rozwiązać
- Nikt nie jest w stanie nam pomóc i nikt nie jest w stanie zlokalizować tego zapachu – dodaje rozgoryczony mieszkaniec. – Nie chcemy tutaj żyć w smrodzie, nie mamy możliwości w tym momencie po godz. 20:00 otworzyć okien, czy to będzie lato, czy to będzie jesień. Siedzimy w szczelnych mieszkaniach, gdzie na te mieszkania ludzie wyłożyli całe pieniądze swojego życia, czy zadłużyli się na całe życie i chcą godnie żyć. Bezpiecznie żyć, bo nikt z nas nie wie czy jakieś substancje chemiczne znajdują się w tych skumulowanych zapachach z kilku instytucji i w jakiś sposób nas wszystkich nie trują, tego z nikt nas nie wie. Pestka nadziei upatruje jednak w badaniach, które kilka tygodni temu zleciło Starostwo Powiatowe, licząc, że ich wyniki pomogą rozwikłać zagadkę.
Na zdjęciu od lewej: radni miejscy Stanisław Kowalik i Krzysztof Pestka
Natomiast prezes sąsiadującej z osiedlem spółki Miejskie Wodociągi Tomasz Klemann przyznaje, że owszem zakład może być źródłem nieprzyjemnych zapachów, ale nie jedynym. – Dementuję, nie tylko my jesteśmy źródłem substancji złowonnych. Źródeł w mieście jest kilka, ustalenie jakie to źródła i jaki jest udział tych źródeł, jest w trakcie postępowania Starostwa Powiatowego – podkreśla. Prezes Klemann przypomina również, że nie bez kozery zarówno oczyszczalnia ścieków, jak i np. mleczarnia, czy zakłady mięsne zostały wybudowane właśnie w tej części Chojnic. - Było to celowe działanie urbanistów, którzy planowali kiedyś miasto – tłumaczy i dodaje, że ze względu na to, że większość wiatrów występujących w naszej stronie klimatycznej jest wiatrami zachodnimi, to oczyszczalnię umieszczono specjalnie w tym punkcie, żeby zapachy odsunąć od Chojnic. Ponadto przed laty wokół spółki przy ul. Igielskiej, w promieniu 1,5 km obowiązywała tzw. strefa wolna od zabudowy ze względu właśnie na możliwą uciążliwość zapachową. Jednakże z biegiem czasu strefę zniesiono, a kolejne budynki mieszkalne powstają coraz bliżej i to zdaniem prezesa miejskich wodociągów przekłada się na częstsze głosy mieszkańców o nieprzyjemnych zapachach. Jako kolejne dwa powody Klemann wskazuje zmieniające się warunki klimatyczne, a wraz z nimi także i kierunki wiatrów, a także fakt, iż w wyniku konsumpcji ludzkiej pojawiają się nowe osady do „przerobienia”. Wszystko to dodatkowo może potęgować odór.
Na zdjęciu od lewej: prezes spółki Miejskie Wodociągi Tomasz Klemann i Marcin Krzywosądzki, kierownik oczyszczalni ścieków w Chojnicach
- Oczyszczalnia jest w pełni świadoma tego, że może i doprowadza od czasu do czasu do tego typu uciążliwości – przyznaje Klemann. – Nie jesteśmy święci, czujemy odpowiedzialność społeczną za nasze przedsiębiorstwo – dodaje prezes i tłumaczy, że spółka ma pomysł na inwestycję, która powinna ograniczyć uciążliwości zapachowe ze strony zakładu. Marcin Krzywosądzki, kierownik oczyszczalni ścieków w Chojnicach wyjaśnia, że chodzi o budowę nowej kompostowni dla osadów ściekowych, w której zastosowana zostanie półprzepuszczalna membrana z goretexu. Dzięki temu „zapachy” zostaną pod nią. Koszt tej inwestycji to ok. 40 mln złotych, jednak spółka składa wniosek o pozwolenie na budowę i stara się o dofinansowanie ze środków zewnętrznych. Brakującą część zamierza sfinansować kredytem.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (12)
- Komentarze Facebook (...)
12 komentarzy
Ten kto wydał pozwolenie na postawienie tam bloków powinien odpowiedzieć i zapłacić za usunięcie tych smrodów z własnej kieszeni, nie z naszej mieszkańców. Bo jak wiemy przy okazji inwestycji Miejskich Wodociągów w zakrycie modejki i przepompownię ścieków podniesiono nam opłaty by sfinansować tą inwestycję, co to za prezes który nie przewiduje wydatków i nie oszczędza na nie?
DO tego jakby było mało to prezes miał specjalną premię za nadzór nad tą inwestycją, pewnie nad kolejną też będzie miał.
Ignorancja kosztuje!
w perspektywie lat będziemy dowiadywać się po fakcie o wielu różnych dziwnych planach.
Ostatnio podobno jest plan na zbudowanie hal magazynowych w okolicach nowo budowanej obwodnicy ( na terenie, którego nie udało się kupić firmie dającej duże zatrudnienie w okolicach, w efekcie zbudowali fabrykę gdzie indziej , a za kilka lat ... jak ubędzie miejsc pracy będzie problem , ale dla kogo ? przyszłej władzy ) mają powstać o wysokości do 40 m ( chyba pierwsze w POLSCE ) ; Reasumując takich anomalii jest dużo i owszem wszędzie nie tylko w Chojnicach !!!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!