Pomówienie o mobbing w szkole. Sprostowanie
Wczoraj (29.08) przed chojnickim Sądem Rejonowym stanęły nauczycielki z Gimnazjum nr 1 Marzenna Osowicka i Alicja Kreft. Z oskarżeniem wystąpiła dyrektor szkoły Małgorzata Henszke. Zarzuca im pomówienie o mobbing (art. 212 par. 1 k.k.).
W toku procesu, w którym spotka się kadra nauczycielska z Gimnazjum nr 1, oskarżone będą musiały udowodnić, że zostały ofiarami mobbingu. Procesowi niestety nie będą mogły przyglądać się media, ponieważ wyłączono jawność na wniosek strony skarżącej. Adwokat oskarżonych Konrad Kulpa powołał się na Europejską Kartę Praw Człowieka, która gwarantuje każdemu prawo do publicznego procesu. Sędzia Roman Sporysz nie podzielił jednak tego argumentu. Wczoraj zaplanowano przesłuchanie oskarżonych, oskarżycielki i świadków.
Reklama | Czytaj dalej »
W marcu 2011 roku wicedyrektor Alicja Kreft złożyła skargę do urzędu miejskiego, w której prosiła urzędników o pomoc w związku z faktem, że czuła się mobbingowana w miejscu pracy. Skarga ta stała się głównym dowodem w procesie. Jak poinformowała nas autorka pisma, do dnia dzisiejszego nie otrzymała na to pismo odpowiedzi, natomiast użyto go jako głównego dowodu w procesie przeciwko oskarżonej. Pozostałe dowody stanowią donosy trzech koleżanek z grona pedagogicznego.
Artykuł 212 par. 1 k. k. brzmi: „Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku”.
Warto dodać, że jeśli nauczycielki zostaną skazane, to w myśl prawa nie będą mogły pełnić funkcji publicznych oraz zostaną pozbawione prawa wykonywania zawodu.
Aktualizacja z dn. 12.09.12 - sprostowanie artykułu na podstawie pisma nadesłanego przez sędziego Romana Sporysza
„Nie jest prawdą, że sędzia Roman Sporysz nie podzielił argumentu adwokata oskarżonych Konrada Kulpy, który powołał się na Europejską Kartę Praw Człowieka, gwarantującą każdemu prawo do publicznego procesu, gdyż jako sędzia prowadzący przedmiotową sprawę nie miał jakiejkolwiek możliwości „rozstrzygania” w tym zakresie. Obowiązujący bowiem przepis art. 359 pkt 2 kpk jednoznacznie decyduje, że niejawna jest rozprawa, która dotyczy sprawy o pomówienie lub znieważenie. W związku z tym, jako sędzia prowadzący taką sprawę, jedynie poinformował strony o tym, co stanowi w tym zakresie prawo i jak sądzi sędzia Roman Sporysz, profesjonalni pełnomocnicy stron nie mieli co do tego jakiejkolwiek wątpliwości. Wprawdzie dalsza część tego przepisu stanowi, że na wniosek pokrzywdzonego rozprawa odbywa się jednak jawnie, ale w tej sprawie pokrzywdzony nie złożył takiego wniosku”.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (4326)
- Komentarze Facebook (...)
4326 komentarzy
Marzenno- to co robisz jest historyczne. Trzymaj się mocno. Podziwiam, gratuluję, wspieram duchowo- bo jawne wsparcie NIC nie da. Nie jestem świadkiem bezpośrednim. I daaaaaaleko mieszkam. Ale opowiadam, propaguję i daję przykłady wszystkim znajomym i tym, którzy wpadną mi w łapy. I, gdybym tam była, TO BYM SIĘ NIE BAŁA. Bo każdy dyrektor w końcu odchodzi. Na emeryturę choćby.
Ja także wierzę, że taki będzie epilog tej koszmarnej sprawy. Tego precedensu w naszym kraju wśród innych procesów cywilnych wytaczanych przez pracodawców pracownikom. Precedensu - gdyż jak już ktoś napisał wcześniej - zastosowano manewr wytoczenia procesu karnego (w przypadku niekorzystnego wyroku nauczyciel traci pracę i prawo wykonywania zawodu) oraz utajnienia rozpraw. Utajnienie procesu zamknęło nam możliwość wypowiadania się na temat jego przebiegu. Był to celowy zabieg zabraniający także mediom informowania o szczegółach procesu. Sytuacja niezwykle komfortowa dla strony skarżącej. Ale kiedy ten koszmar się skończy, nic nie będzie w stanie powstrzymać mnie przed ujawnieniem szczegółów...
Czego dobrego samodzielnie myślący i racjonalny człowiek może się spodziewać po takim gnieździe zakłamania, zgnilizny moralnej, i wewnętrznej tolerancji na przestępstwa, gdzie etyka jest jedynie pustym słowem bez znaczenia?
Nie dziwi mnie, że zakonnica indoktrynująca dzieci w Gimnazjum nr 1 kłamie, plotkuje, daje fałszywe świadectwo przeciwko bliźnim, i pisze fałszywe donosy. To jest typowe zachowanie jakiego można spodziewać się po chojnickim klerze katolickim - po zakonnicach i plebanach, i wikarych.
Nie byłbym zdziwiony, gdyby się okazało, że kłamliwa zakonnica sporządziła fałszywy donos na prośbę i rozkaz plebana Jacka Dawidowskiego. W ten sposób być może, Jacek Dawidowski usłużnie pomaga burmistrzowi Finsterowi chronić skorumpowaną partnerkę burmistrza -- Gosie Henszke. A burmistrz łapówkami ze zdefraudowanych pieniędzy z budżetu ratusza już dawno kupił sobie usłużną przychylność Jacka Dawidowskiego. Tak wiec, dla mnie, zakłamana zakonnica pisząca fałszywe donosy jest jedynie jedną z macek korupcyjnej ośmiornicy, którą stworzył i którą kieruje w Chojnicach burmistrz Finster.
A kłamstwo w sądzie jest relatywnie prosto wykazać i ujawnić -- wystarczy pytać się klamce o szczegóły i detale zdarzenia, drążąc każde słowo, i wtedy kłamstwa i wymysły ujawniają się jako nielogiczne wymysły stworzone w chorej głowie nieuczciwej osoby.
Wygrana pań - Alicji i Marzenny -- zbliża się, i wtedy zakończy się ten koszmar.
Już niedługo.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!