"A najgorsze gdy czyni to katolik. Tego to już szczególnie nie pojmuję. Bo niszcząc bliźniego to tak, jakby niszczył swojego Boga."

Ci ludzie mają podwójną moralność. Zawsze wytłumaczą swoje postępowanie. Będą kłamać w imię ich zdaniem mniejszego zła. Bo jak przeciwstawić się przełożonemu. Zawsze można coś stracić. Nie obchodzi ich to, że niszczą drugiego człowieka. Najważniejsze by sobie i swoim bliskim zagwarantować poczucie względnego bezpieczeństwa.

A z tym katolicyzmem to też często nie tak do końca jest, jak wygląda. Niektóre jednostki biegają do kościoła tylko po to, aby się w nim pokazać, aby ludzie ich lepiej postrzegali. De facto łamią zasady dekalogu na każdym kroku, nie wspominając już o przykazaniach kościelnych. Myślą, że jeśli nie zabijają, nie kradną i co niedzielę biegają do kościoła, to już wszystko jest OK.
Zapomnieli o przykazaniu 8: „nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”.
Chyba nie wiedzą, że grzechami przeciw ósmemu przykazaniu to nie tylko kłamstwo, ale również obmowa, oszczerstwo i lekkomyślne osądy. Dla przypomnienia dla tych katolików "inaczej" przytoczę katolickie definicje tych pojęć:
Kłamstwo jest mówieniem nieprawdy z intencją oszukania bliźniego, który ma prawo do prawdy.
Obmowa jest wyjawieniem bez potrzeby wad i braków bliźniego osobom, które ich nie znają.
Oszustwo jest to stwierdzenie sprzeczne z prawdą, które szkodzi reputacji bliźniego.
Lekkomyślny osąd jest to uznanie bliźniego winnym na podstawie niedostatecznych dowodów.
Przypomnę też, że, grzech przeciwko prawdzie pociąga za sobą wynagrodzenie krzywd.

Z nami Polakami jest coś nie tak. Coraz więcej jest osób mających ciągoty do poniżania innych, wręcz wdeptywania ich w ziemię słowem. Myślę, że nie odkryję Ameryki pisząc, że w Chojnicach jest bardzo wiele miejsc gdzie traktuje się pracownika niczym śmiecia. Czy to urząd, szkoła lub firma prywatna - zasady podłości i chamstwa są te same lub podobne. Co kieruje tymi ludźmi żeby w zaciszu gabinetu odzierać człowieka z godności, zabijać jego pewność siebie, niszczyć osobowość? Z tym zjawiskiem stykają się ludzie w różnym wieku, niektórzy już smakują tego "dobra" będąc na stażu. Inni po 20 latach rzetelnej pracy. Mówiono mi o przypadku, gdzie do osoby otyłej mówi się "ty spasiona świnio" a do osoby bardzo szczupłej "zejdź mi z oczu, bo jak na ciebie patrzę to chce mi się rzygać". To są autentyczne przykłady tego, co można usłyszeć o sobie od przełożonego (w wersji bardzo delikatnej). Co najgorsze tak się zachowują najczęściej ludzie wykształceni, na co dzień odbierani jako bardzo porządni ludzie na poziomie. Podwójna osobowość? Tu już chyba kłania się nauka pt. psychiatria. Rozumiem, że wykształcenie nie idzie w parze z inteligencją ale kurde coś taki człowiek powinien sobą reprezentować. Nigdy nie zrozumiem co takim ludziom daje wyzywanie innych i ich poniżanie. Nie interesuje mnie, że taki ktoś ma niską samoocenę, obawia się konkurencji, sam ma problemy z sobą lub w domu. Jak nie radzi sobie z własnymi problemami to niech idzie do specjalisty a nie szuka słabszych od siebie żeby na nich się wyżywać. Dlaczego człowiek niszczy człowieka. To daje mu poczucie szczęścia, władzy, kontroli nad życiem innej osoby? Przecież człowiek z nienawiści, zazdrości która go przepełnia do innej osoby niszczy go od wewnątrz. I siebie też, bo staje się padalcem a nie człowiekiem. A najgorsze gdy czyni to katolik. Tego to już szczególnie nie pojmuję. Bo niszcząc bliźniego to tak, jakby niszczył swojego Boga. Jak się przed tym bronić, gdzie szukać pomocy skoro wszyscy dookoła udają, że nic się nie dzieje, że nie ma problemu? Jestem przeciwnikiem inwigilacji ale takich podłych drani trzeba nagrywać, założyć dzienniczek. Nigdy nie wiadomo co się w życiu wydarzy a w sytuacji, gdy się odważymy walczyć o swoją godność to są dowody potwierdzające, że mieliśmy do czynienia z osobą stosującą przemoc psychiczną. Na kolegów nie ma co liczyć, ludzie są tak zastraszeni że boją się własnego cienia, a co dopiero zeznawanie w sądzie. Myślę, że sprawa która się toczy zaczyna ludziom otwierać oczy i opowiadają co ich spotyka w pracy. Może kiedyś się zjednoczą wszyscy pokrzywdzeni i zawalczą o siebie aby nie niszczyć swojego życia psychotropami. Aby zawalczyć o swoją godność. Aby pozbyć się myśli samobójczych. Każdy z nas ma prawo do godnego życia. Nikt nie ma prawa poniżać drugiego człowieka. Mówmy o tym głośno. Może powinno powstać stowarzyszenie lub chociażby założyć blog żeby było miejsce w którym można opowiedzieć o swoim nieszczęściu, podzielić się z innymi doświadczeniem i zastanowić się jak walczyć z tą patologią. A siła jest w jedności i ilości. Z doświadczenia wiem, że dopiero jak robi się porządny szum to wtedy otwierają się drzwi do rozsądku i szuka się rozwiązań. Zastanówmy się nad tym żeby coś zrobić, albo potulnie znośmy wszelkie upokorzenia łykając kolejne środki na uspokojenie.

Podzielam w pełni Twoje odczucia i spostrzeżenia. To znamienne, jak w niektórych sytuacjach igra się losem innych ludzi stawiając na plan pierwszy własne chore ambicje i chęć podporządkowania bliźnich własnym planom i zamierzeniom. Używa się do tego celu arsenałów pełnych makiawelicznego oręża – tak jak napisałeś(aś) – kłamstw, intryg, judzenia, podłości, a także odbierania godności tym, którzy mają tego pecha, że znaleźli się w bezpośrednim promieniu oddziaływania agresora. Życie niejednokrotnie przerasta scenariusze filmowe i spektakle teatralne, a sceną takiego teatru staje się często sala sądowa, gdzie prócz monologów i dialogów najciekawsza staje się mowa ciała: przewracanie oczami, bezgłośne bądź szeptem wyrażanie „świętego oburzenia” w trakcie zeznań świadków, robienie min, uwodzenie głosem, metamorfoza w słup soli w reakcji na ujawniane fakty, swoista gra aktorska mająca przekonać sędziego o swoich racjach. No cóż, Oskara tym razem nie będzie. Nie ta instancja rozstrzyga… Za to pierwszoplanowa rola życia może okazać się nie początkiem, lecz końcem kariery…

Takie mamy czasy, że normą jest biczowanie bliźniego poprzez kłamstwa, intrygi, judzenie, poniżanie itp itd ... Podłych ludzi jest niestety coraz więcej i mają oni własny. jak dla mnie chory, system "wartości". Żeby było śmieszniej ci podli potrafią czuć się skrzywdzeni I gdy pojawia się u nich to odczucie jest to motorem napędzającym do siania jeszcze większego spustoszenia... W tym wszystkim może pojawić się zwątpienie i beznadzieja u tych drugich, czyli ludzi dobrych którzy niejednokrotnie stają się ofiarami tych złych. Niestety muszę trochę zasmucić tych złych - znam przypadki, gdzie los dopadł zło i pojawiło się niespodziewanie ogromne cierpienie fizyczne, wyniszczająca choroba. Los bywa przewrotny i mimo, że może się wydawać, że zło ma się dobrze i jest silne to wobec pewnych zdarzeń staje się małe i kruche czekając z przerażeniem na kres swojego podłego życia...Mimo tego, iż odczuwam siłę zła na swoich plecach, poczucie krzywdy i niesprawiedliwości - wybieram takie życie, aby patrzeć ze spokojem w lustro bez oszukiwania i zakłamywania rzeczywistości wokół siebie.

Chyba się odbyła, bo loszki dlugo nie było w szkole.

Czyli rozprawa się dobyła?

nie istnieje nic takiego jak życie po życiu (niebo, piekło i tym podobne baśniowe krainy)..wszystkie sprawy należy regulować tu i teraz..odpuśćcie sobie więc te metafizyczne życzenia, a raczej złożyczenia, zacznijcie myśleć i działać racjonalnie, odpowiedzialnie, stanowczo

Oby ta gwiazda w piekle się smażyła za zło wyrządzone innym oraz kłamstwa i fałsz.

To jest przerażające, że jesteś zakłamana do szpiku kości i wszystkich mierzy swoją miarką. Kłamstwa i fałsz to dla ciebie norma. Wstydu ani honoru nie posiadasz, czym bardziej patrzysz komuś w oczy tym bardziej kłamiesz.

~...............
ktoś na siłę już ten temat ciągnie by tylko być na świeczniku, taka jego natura - musi błyszczeć , nie ważne jak ale ważny by ludziska tą osobę widzieli

A niby jak anonim zadający to pytanie może błyszczeć na świeczniku? Jak mają go ludziska zobaczyć jeśli sie nie podpisał? Zabawne, co nie?

I??????????????

ktoś na siłę już ten temat ciągnie by tylko być na świeczniku, taka jego natura - musi błyszczeć , nie ważne jak ale ważny by ludziska tą osobę widzieli

A ty z jaką intencją? Zagajacz? Ciekawski? Żądny wrażeń?

To jutro ciąg dalszy procesu drogie Panie?

Myślisz, że "Gosia Henszke nie jest w stanie wygrać fałszywego procesu o pomówienie"? Sądzisz, że starając się "oszczędzić sobie i burmistrzowi Finiowi poniżenia, wstydu, i jawnego ukazania ich podłych korupcyjnych manipulacji przeciwko fałszywie oskarżonym nauczycielkom, będzie dążyć do przedawnienia, jako lepszej opcji, niż przegranie procesu karnego"? Mam nadzieję, że masz rację...