na psychotropach będzie szaleć jeszcze bardziej..współczuję pracownikom

WRACA????????????????

Masz szczęście. W ratuszu ptaszki ćwierkają, że twoja ulubienica w cudowny sposób ozdrowiała (może za sprawą znanego wskrzesiciela Bashabory) i w przyszłym tygodniu wraca do pracy. W związku z tym istnieje szansa, że nie pozwie cię do sądu o utratę zdrowia, bo przecież, jak ogłosił to nam nasz ukochany pan burmistrz na jednej z konferencji prasowych, ty jesteś jedną z przyczyn "poważnej choroby pani dyrektor".
Za to, z jakiegoś powodu podobno rozchorowała się, znana nam z tegoż tasiemca nowopowołana wicedyrektorka - jeden ze świadków przeciwko oskarżonym w tym procesie - i od września wybiera się na urlop dla poratowania zdrowia. W kuluarach mówi się też, że pełniąca obowiązki nowa dyrektorka również nie jest w najlepszej kondycji zdrowotnej. Jakaś bardzo chorowita ta dyrekcja w tym akurat gimnazjum. W pewnych kręgach mówi się, że klątwa wisi nad tą szkołą, ponieważ zło wyrządzone innym wraca jak bumerang.
Może to jednak tylko plotki i pomówienia krążące wśród ratuszowych urzędników.

Kto i dlaczego chciałby mnie zastraszać, namierzać, pozbawiać zdrowia, lub wolności?

Chojnice to przecież miasto ludzi pogodnych, niezawistnych, życzliwych, i czułych na niesprawiedliwość.

Burmistrz, to fakt, bardzo często z wykorzystaniem swoich kolesiów z prokuratury, uzyskuje na podstawie adresów IP nazwiska swoich internetowych krytyków. Lecz domyślam się, czyni to by im pogratulować trafnych, elokwentnych, i "na czasie" konstruktywnych komentarzy? Na przykład, burmistrz zna na pamięć adres IP Marzenny, i dlatego od czasu do czasu dzwoni do niej lub przy okazji jakiegoś spotkania zawsze wspomni i grzecznie podziękuje za jej ostatnie komentarze i konstruktywną krytykę. Sama Marzenna, osobiście, od czasu do czasu wspomina jak burmistrz emocjonalnie podziwia jej komentarze i krytykę, i osobiście wyraża jej swoje wdzięczność, uznanie, i podziękowania.

Nasi chojniccy prokuratorzy od czasu do czasu faktycznie interesują się internetem, lecz wierze, że tylko po to by być pewnym, by prawo polskie i gwarantowana w konstytucji wolność słowa i swoboda wyrażania myśli nie została zagrożona, bądź ograniczona cenzurą prewencyjną tak jak ostatnio na portalu chojnice24.pl. A wolność słowa i zapobieganie cenzurze prewencyjnej leży im głęboko na sercu, w szczególności, gdy ich koleżka - burmistrz Finio tak często prosi ich o pomoc w tej dziedzinie.

Nasza dzielna policja także od czasu do czasu interesuje się internetem. Robią to w trosce by internet był dostępny dla wszystkich chojniczan, i by chojniccy internauci mogli bezpiecznie korzystać z niego zgodnie z polskim prawem - wyrażając swobodnie swoje myśli i bez obawy o cenzurę prewencyjną, która jest specyficznie zakazana w Polsce! Jak dowiedziała się w końcu kwietnia pani Marzena od zatroskanych policjantów, nasi dzielni stróże prawa zaczęli drukować i kolekcjonować wszystkie moje komentarze i wypowiedzi umieszczone na portalu chojnice24.pl -- domyślam się, że moje komentarze im się z jakiegoś powodu podobają, i że chcą je opublikować i wydać we formie książki. Aż sam jestem zdziwione że są aż tak bardzo zainteresowani, i że aż tak im się ta moja bazgranina podoba. Pytali się Marzenne, jak mogą mnie znaleźć, domyślam się że pewnie chodzi im jedynie o przekazanie im moich praw autorskich i zgody na publikacje. Jakkolwiek, jak do tej pory nie skontaktowali się ze mną bezpośrednio, i nawet nie zapytali się o mój PESEL. A tak naprawdę, to nie powinni sobie zawracać głowy i szukać mnie, bo wszystkie moje komentarze umieszczone na portalu chojnice24.pl są publiczne i w publicznej domenie - i bez mojej zgody każdy może je sobie drukować, kopiować, i wykorzystywać jak to się komukolwiek podoba.

Czyż jest drugie takie miejsce w Polsce, gdzie życie jest bardziej sielankowe niż u nas w Chojnicach?

też zastraszyli lub namierzyli. A on cały, zdrowy i na wolności. Pozdrawiam.

http://natemat.pl/67487,linda-melvern-hoser-musial-byc-czescia-establishmentu-rezimu-rwandy

na spotkanie z afrykańskim szamanem zaproszonym przez pseudokatolika i pseudohumanistę hosera http://natemat.pl/67487,linda-melvern-hoser-musial-byc-czescia-establishmentu-rezimu-rwandy

wyruszyła z katochojnic pielgrzymka opętanej młodzieży pod przewodnictwem nie mniej opętanych katechetek i księży.. szkoły publiczne, państo świeckie, rządy rzekomo demokratyczne, a ludzie ciemni jak ukraiński czarnoziem ( bez urazy dla ukraińskiej ziemi)

Zacznę sobie przypisywać nadprzyrodzone moce jak ksiądz wskrzeszacz. Dziś rano pomyślałam, że nieśmiały parafianin dawno głosu nie zabierał. I chociaż nie zawsze się z Nim zgadzam- to miłe, że stoi po NASZEJ stronie. I, ze jest.

Sprawa o pomówienie będzie ciągnęła się dalej jak flaki z olejem bo socjopatka Gosia Henszke, chociaż nie jest w stanie wygrać procesu karnego jednak ciągnąc go bez końca poniża, zastrasza, i trzyma w stanie niepewności obie oskarżone. A obie poszkodowane panie, od początku liczyły i stale liczą, że sprawa szybko sama się rozwiąże i zniknie, bo racja i sprawiedliwość jest po ich stronie!
Jednak w takie uproszczone zrozumienie sprawy trzeba by wkalkulować wpływy skorumpowanego burmistrza Finia, który trywializując sprawę mobbingu od lat chroni i otacza bezkarnością swoją skorumpowaną partnerkę - socjopatkę Gosie Henszke. Śmieszne jest gdy radny Szczepański został wyrzucony z komisji, partii, i publicznie został napiętnowany, ze od petentki domagał się seksu w zamian za korzystne załatwienie sprawy. A burmistrz już dawno temu pozałatwiał po znajomości prace całej rodzinie Gosi Henszke - córka jest urzędniczką w ratuszu, syn został strażnikiem miejskim, a Gosi mąż został zatrudniony jako podglądacz i szpieg w Gimnazjum nr 1. Oczywiście skorumpowany burmistrz nie zatrudnił ich za darmo bez korzyści dla siebie - prawie za każdym razem gdy Gosia Henszke odwiedzała ratusz, burmistrz przyjmował ją w swoim gabinecie, zamykał drzwi na klucz by im nie przeszkadzano i odbierał swoje wynagrodzenie i korzyść od Gosi. I burmistrz korzystał z Gosi tak intensywnie, że aż ratuszowym urzędnikom z biurek spadały długopisy. Tak wiec Gosia przez lata została przyzwyczajona przez burmistrza do poczucia totalnej bezkarności i tolerancji na jej wszystkie wybryki. Tak wiec, mając fałszywe poczucie bezkarności Gosia dopuscila się mobbingu i poniżenia obu poszkodowanych pan (a pewnie to nie są jej jedyne ofiary) i potem w tym samym poczuciu bezkarności wytoczyła im fałszywy proces karny o pomówienie. Dopiero później, w czasie procesu, Gosia zrozumiała, że skorumpowane wpływy burmistrza i bezkarność jaką ją otaczał do tej pory, nie działają i nie rozciąga się na sad karny, pomimo, że sędzia prowadzący sprawę jest dobrym znajomym burmistrza (co wykazał już wcześniej Mariusz Janik). Gosia po kilku rozprawach pojęła, że procesu nie wygra bo skorumpowane wpływy burmistrza, który tuszował jej socjopatyczne zachowania do tej pory, nie działają w sądzie, i nie pomogą jej wygrać po znajomości sprawy karnej. Jedyne co pozostało Gosi w tej sytuacji to przeciągać sprawę w nieskończoność by wymęczyć i poniżyć ciągnącym się w nieskończoność procesem obie poszkodowane nauczycielki. I pewnie Gosia planuje ciągnąć proces o pomówienie jak długo się da by poniżać i zastraszać oskarżone panie, by tuz przed samym końcem wycofać się ze sprawy. Ponieważ poszkodowane nie wytoczyły jej kontr-procesu, Gosia może wodzić je za nosy i wycofać się na koniec ze sprawy bezkarnie, bo jak do tej pory obie oskarżone panie pomimo, ze poniosły straty i szkody moralne, zawodowe, finansowe, i prawne w wyniku działań Gosi i burmistrza, jak do tej pory pozwoliły socjopatycznej Gosi i burmistrzowi poniżać się bezkarnie i bez żadnego rzeczywistego oporu i bez jakichkolwiek konsekwencji prawnych i finansowych dla oprawców!

Pani Alicjo i pani Marzenno, jeżeli swoją pasywną postawą oddałyście inicjatywę sądową w ręce socjopatki Gosi to nie możecie się dziwić, że teraz musicie tańczyć i do rymu i do taktu jej nienawistnych i agresywnych zagrywek. A ponieważ, szanse na wygranie przez socjopatyczną Gosie fałszywego oskarżenia o pomówienie przeciwko wam są znikomo niskie -- jedyne co Gosia może by was dalej gnębić to przeciągać i odwlekać przebieg rozprawy by stresować i wymęczyć was uciążliwością ciągnącego się w nieskończoność procesu ...... az do czasu jak socjopatce Gosi znudzi się to, lub do czasu gdy wreszcie poszkodowane panie aktywnie zabiorą się za zakończenie tej sprawy.

Jakkolwiek, obie oskarżone panie, stale macie możliwość przejęcia aktywnie inicjatywy prawnej i macie możliwość by zmarginalizować do kategorii podrzędnych, proces o pomówienie wytoczony wam przez socjopatkę.
Wystarczy tylko realistycznie spojrzeć na stan rzeczy i hierarchie zarządzania szkołami w Chojnicach by uświadomić sobie, że socjopatka Gosia Henszke (pomimo, że jest bezpośrednim źródłem agresji i mobbingu) jest jedynie podwładnym waszego pracodawcy, którym jest burmistrz Finio, reprezentowany urzędowo przez panów Ziarno i Wajlonisa. Tak wiec, wasz proces myślenia powinien traktować socjopatyczną Gosie jedynie jako pośredni element w hierarchii zarządzania Gimnazjum nr 1, w którym doszło do przemocy mobbingu wobec was. Tak wiec wasz rzeczywisty i realny proces prawny o mobbing i inne związane z tym sprawy jest właściwie z burmistrzem i jego reprezentantami, którzy świadomie tolerowali i akceptowali przemoc mobbingu i przemoc wobec kobiet w Gimnazjum nr 1 od czasu otrzymania w marcu 2011 oficjalnej informacji o zaistnieniu mobbingu w liście od pani Alicji. Brak efektywnej reakcji przez burmistrza i jego urzędników by zniszczyć patologie mobbingu w zarodku, i nawet aktywne tolerowanie i wspieranie socjopatycznej mobberki Gosi Henszke doprowadziło z czasem do poważnych chorób u pani Alicji i Marzenny. Pani Marzena miała szczęście, że udało się jej polepszyć stan zdrowia uszkodzonego mobbingiem na tyle, że po długim czasie pobytu na zwolnieniu lekarski dla poratowania zdrowia była jednak w stanie powrócić do aktywnego wykonywania zawodu nauczyciela. Pani Alicja nie miała takiej możliwości i w wyniku mobbing i aktywnego tolerowania przemocy mobbingu przez burmistrza, utraciła w dodatku do utraty zdrowia możliwości wykonywania zawodu ze względu na dalsze poważne dolegliwości zdrowie, i została zwolniona z pracy, i w wyniku mobbingu utraciła źródło dochodu i utrzymania. Pomimo, że bezpośrednią mobberką była socjopatka Gosia Henszke to bez atmosfery tolerancji i pobłażania dla jej mobbingu stworzonej przez burmistrza i jego urzędników nie doszlo by do przemocy i szkód jakich doznały w wyniku mobbingu obie poszkodowane nauczycielki - panie Alicja i Marzenna. Tak wiec procesy prawne z powodu mobbingu powinny być wytoczone przede wszystkim przeciwko burmistrzowi i jego urzędnikom -- bo to do nich należało by zapobiec przemocy mobbingu w Gimnazjum nr 1 i to oni ponoszą prawnie odpowiedzialność za szkody uczynione mobbingiem. Socjopatka Gosia Henszke jest osoba trzeciorzędną w hierarchii zarządzania szkołami w Chojnicach. Gosia była jedynie głównym agresorem i mobberem, której patologiczna agresja była aktywnie tolerowana i wręcz tuszowana przez burmistrza Finia.

Tak wiec wszystkie procesy związane z mobbingiem powinny być skierowane przeciwko burmistrzowi jako osobie najwyższej rangą w hierarchii zarządzania chojnickimi szkołami - socjopatka Gosia Henszke jest jedynie trzeciorzędną osobą w hierarchii zarządzania i jest bezpośrednio podległa burmistrzowi. Wiec wygranie procesów przeciwko burmistrzowi czyni proces karny wytoczony przez socjopatkę Gosie trywialnie nieważny.

Proces w sądzie administracyjnym o brak reakcji na pismo pani Alicji z marca 2011 i brak efektywnej reakcji administracyjnej przez burmistrza, Wajlonisa i pana Ziarno jest trywialnie prosty do wygrania i relatywnie krótki w czasie (może do 2 - 4 miesięcy).

Proces w sądzie pracy przeciwko burmistrzowi, Wajlonisowi, i panu Ziarno o tolerowanie mobbingu wobec nauczycielek, który doprowadził do utraty zdrowia u poszkodowanych, i do utraty możliwości zarobkowych, i utraty zatrudnienia przez panią Alicje jest także relatywnie prosty do przeprowadzenia i może być zakończony pewnie do wiosny 2014. Za wykazanie w sądzie pracy, że pani Alicja została zwolniona z pracy z powodu mobbingu (który doprowadził do znaczącej i trwalej utraty przez nią zdrowia) przysługuje jej zadośćuczynienie w wysokości rocznego wynagrodzenia utraconego w wyniku mobbingu. Obie poszkodowane maja już w rekach wszystkie dowody konieczne do przeprowadzenia tego procesu w sądzie pracy.

Proces w sądzie karnym przeciwko burmistrzowi, Wajlonisowi, i panu Ziarno o kryminalna zmowę i aktywne tolerowanie i umożliwienie kryminalnej przemocy wobec poszkodowanych nauczycielek, która doprowadziła do uszkodzeń ciała w wyniku utraty zdrowia u obu pan, w tym u pani Alicji do nieodwracalnej utraty zdrowia jest aktem kryminalnym, szczególnie ponieważ oskarżeni jako najwyżsi przełożeni działali w spisku i zmowie by tolerować i tuszować kryminalną przemoc wobec obu poszkodowanych nauczycielek. Ten proces kryminalny może zająć trochę więcej czasu lecz potencjalnie może być krótszy niż ten wytoczony przez Gosie Henszke. Są także i inne możliwe legalne powody na wytoczenie procesu karnego burmistrzowi - chociażby kryminalne zaniechanie wykonania obowiązków służbowych, które doprowadziło do uszkodzenia ciała u poszkodowanych i inne.

Proces w sądzie cywilnym przeciwko burmistrzowi, Wajlonisowi, i panu Ziarno o zadośćuczynienie i odszkodowania z powodu cierpień, uszkodzenia zdrowia, utraty możliwości zarobkowych, utraty możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę, i z powodu utraty zatrudnienia. Oszacowanie strat finansowych poniesionych w wyniku mobbingu tolerowanego przez burmistrza i jego urzędników jest relatywnie proste, wina burmistrza i urzędników jest ewidentna, lecz proces może zabrać rok lub więcej (co jednak w po porównaniu do aktualnego procesu o pomówienie nie wydaje się długo).

Obie poszkodowane panie i tak są już uwikłane w proces prawny i te parę dodatkowych procesów sądowych zabrało by może trochę więcej czasu z ich życia, lecz w zamian dało by aktywną możliwość kontrolowania przebiegu i jawności tych procesów. Procesy prawne mogły by funkcjonować i być prowadzone równolegle, i wygranie jednego z nich tylko by przyspieszyło i ułatwiło przebieg pozostałych procesów. Takie same procesy karne, cywilne, i w sądzie pracy poszkodowane mogą wytoczyć także swojej bezpośredniej przełożonej i mobberce -- socjopatce Gosi Henszke. Jakkolwiek, socjopatka jest trzeciorzędnym celem proponowanych przeze mnie rozwiązań prawnych i procesów sądowych. Początek kalendarzowego lata jest korzystnym okresem na zainicjowanie tych procesów bo okres urlopowy da możliwość zrelaksowania się i nabrania racjonalnego dystansu i spojrzenia co je w tym wszystkim ważne, i jak racjonalnie poprowadzi wszystkie te sprawy aż do ich pozytywnego zakończenia. Wierze, że pasywna postawa obu poszkodowanych daje socjopatce dalsze możliwości degradowania ich jakości życia i odbiera poszkodowanym możliwość godnego i spokojnego życia, które jak do tej pory konsumuje ciągnący się jak tasiemiec fałszywy proces karny o pomówienie. Jakkolwiek postawienie w stan oskarżenia burmistrza, i jego wesołej ferajny urzędników, i także socjopatki Gosi Henszke -- zmusi ich do ochrony własnej skóry w niekorzystnej dla nich sytuacji prawnej, i zmusi ich do aktywnego i szybkiego szukania zakończenia tych procesów. To umożliwi obu poszkodowanym mobbingiem paniom kontrole nad procesem karnym na ich warunkach (z pełną jawnością) i na szybkie i satysfakcjonujące zakończenie ciągnącego się bez końca aktualnego procesu karnego, który jest utajniony, degradujący, i poniża poszkodowane mobbingiem panie.

Czas na zmiany, i podjęcie aktywnej kontroli własnego życia przez obie poszkodowane panie - panią Alicje i panią Marzenne.

Nad naiwnymi (głupimi) Bozia czuwa. Po prostu lepiej trafiłam. A z tej- chojnickiej ziemi jam ci.
Marzenna trzymaj się. Alicjo trzymaj się.

Szczere rozmowy z pracownikami? Wyjaśnianie nieporozumień?? Posłuchanie głosu rozsądku???

B., Ty chyba jesteś NIE Z TEJ ZIEMI! Nie ma szczerych rozmów z pracownikami. Są za to rozmowy dyscyplinujące pracowników w obecności osób trzecich, które z tych rozmów robią notatki. Są także rozmowy za plecami osób zainteresowanych. Nastawianie jednych przeciwko drugim. Snucie intryg i manipulacja. A wyjaśnianie nieporozumień polega na sprowadzeniu delikwenta do parteru i wymuszeniu na nim tego, przeciwko czemu ośmielił się zaprotestować. Głos rozsądku to iluzja. To głos wołający na puszczy...

O!

A może w trakcie rozpraw (to są moje przypuszczenia, bo proces jest utajniony) wyszło coś, co spowodowało duże wątpliwości oskarżycielki czy będzie w stanie udowodnić popełnienie przestępstwa pomówienia? Z dużym zainteresowaniem obserwuję ten spektakl karny, gdyż co do zasady bardzo trudno udowodnić - wykazać fakt umyślnego pomówienia. Jeżeli ktoś oczerni kogoś np. na forum i to będą tylko i wyłącznie kłamstwa wyssane z palca - sprawa jest prosta. Sprawy o mobbing, czy dyskryminację są delikatnej natury. To jest dramat osoby lub osób. Tu już nic nie jest takie proste i łatwe. Jak ktoś uwielbia dręczyć innych - zawsze znajdzie się jakiś świadek lub świadkowie którzy to potwierdzą. Bo tego nie da się ukryć. A za fałszywe oskarżenie jest odpowiedzialność karna...

a podatnicy płacą za rozprawy, za skłądanie nieuzasadnionych doniesień na policję Uważam, że takie osoby powinny byc pociągniete do odpowiedzialności i ponosic konsekwencje swoich nieprzemyslanych czynów Chory kraj