Do Fax – sytuacja z etatami jest u nas bardzo zastanawiająca. Przede wszystkim nauczyciele nie otrzymują rzetelnej informacji – arkusz organizacyjny jest udostępniany do wglądu dopiero na prośbę zainteresowanego nauczyciela, w związku z czym niewiele osób decyduje się o taki wgląd poprosić. Na radzie pedagogicznej, która musiała odbyć się do końca kwietnia ubiegłego roku, pani dyrektor odczytała tylko informację, kto z nauczycieli ma pełen etat, a kto nie. I w takim kształcie ta informacja musiała zostać przegłosowana. Powszechnym jest stosowanie zasady, że na urlop dla poratowania zdrowia nauczyciele decydują się z dniem 1-go września. U nas jakoś tak dziwnie terminy exodusu na w/w urlop zaczynają się już w maju. I nieistotnym jest, że nauczyciel nie zdąży wystawić uczniom końcowych ocen. Że tę ważną czynność będzie musiał wykonać za niego kolega (lub koleżanka), który nie zdoła z braku czasu ocenić rzetelnie wiedzy ucznia… W zamian za to już w maju za nieobecnych nauczycieli pojawiają się dodatkowe godziny, które można porozdzielać już bez konsultacji z Radą Pedagogiczną…
W mijającym roku szkolnym nauczyciele dowiadywali się o tym, w jakich klasach będą uczyć, w zasadzie na sierpniowej Radzie Pedagogicznej, a niektórzy – tuż przed pierwszym dzwonkiem. A przecież już w okresie wakacji wielu z nas stara się przygotować do zajęć w nowym roku szkolnym!
PS
Pani prezes ZNP (podobno związki zawodowe winny być powiadamiane o zmianach warunków zatrudnienia pracowników) także nie otrzymała informacji o aktualnym wymiarze pełnych i niepełnych etatów w naszym Gimnazjum...

Poczytałem komentarze. I teraz już na pewno wiem, że ta rzeczywistość w Gimnazjum 1, jaka wyziera z wypowiedzi forumowiczów, jest po prostu koszmarna...

Żeby własny prywatny interes (urażoną godność) przedłożyć nad dobro dzieci i nauczycieli tam pracujących trzeba nie mieć sumienia. I wyobraźni. TA KOBIETA POWINNA SIĘ ZASTANOWIĆ NAD TYM, CO DLA NIEJ W ŻYCIU JEST WAŻNE!

Tak, to prawda. Dyrektor, który pozywa swoich nauczycieli do sądu, powinien ponieść odpowiedzialność za negatywny wizerunek, jaki stworzył szkole, w której zarządza.

tej kobiecie to było. Przez jej wybujałe ego cierpieć będzie cała szkoła. Szczególnie w dobie niżu demograficznego. Znam dwie matki, które już odebrały podania złożone do tej szkoły. Ile będzie następnych? Ile od razu zapisało swoje dzieci do innych gimnazjów. W przyszłym roku to już zapewne nie tylko dla pani Marzeny i wspomnianego plastyka zabraknie etatów. Myślę, że nauczyciele bardzo serdecznie powinni podziękować za specyficzną promocję szkoły.

Bardzo podoba mi się ksywka spod innego tematu dotycząca naszej ulubienicy : "Debeściara". Nic dodać nic ująć

no to pojawia się kolejny problem, którego rozwiązaniem jako organ prowadzący zajmie się burgmeister

Szanowna pani Marzenno, w swoim ostatnim komentarzu chce pani powiedzieć, że ze swoją walką o sprawiedliwość będziecie z panią Alicją czekać aż artykuł 212 kk. magiczne zniknie z polskiego prawa?

Fakt, że socjopatka Gosia fałszywie was oskarżyła o pomówienie na podstawie artykułu 212 kk jest tylko próbą zastraszenia was, bo gdyby nie było tego artykułu go Gosia pewnie oskarżyła by was o pobicie lub znalazłaby jakiś inny wymyślony powód. Wynika to z tego, że socjopatka Gosia tak jak i burmistrz, czuje się bezkarna, i że do nie prawa się nie stosują, i że może zrobić z innymi ludźmi co jej się tylko podoba. I jak do tej pory, Gosia faktycznie może bezkarnie robić z wami co tylko jej się chce! A to, że ktoś was frywolnie oskarża w sądzie na podstawie kłamstw, nie jest równoważę że automatycznie zapadną na was wyroki skazujące. Jako przykład, spójrzcie na Mariusza Janika, który był wielokrotnie oskarżany przez burmistrza o pomówienia z artykułu 212 kk i burmistrz je przegrał. Jestem przekonany, ze gdyby Gosia poczuła się realnie zagrożona utratą prawa do wykonywania zawodu, sankcjami finansowymi, i wiezieniem w wyniku waszego kontr-oskarżenia przeciwko niej za fałszywe oskarżenie o pomówienie i za mobbing, to na pewno spuściła by z tonu, jej buta by magicznie wyparowała, i szukałaby drogi jak rozwiązać tą sprawę bez sądu. Faktem jest, że Gosia ma dużo (więcej od was) do stracenia gdy dobierzecie się jej do skóry za jej przestępstwa. No ale jeżeli stale ją lubicie, i nie chcecie sprawiać jej przykrości ani zmartwień, ani problemów prawnych z powodu słusznych oskarżeń w sądzie karnym lub cywilnym, to aktualna droga pasywnego reagowania na wszystko co was spotyka, jest dla Gosi najbardziej korzystna!

Poza tym, już jesteście oskarżone o pomówienie Gosi o mobbing, i drugi raz Gosia nie będzie was mogla oskarżać was o to samo, bo wielokrotnego oskarżania o to samo przestępstwo nie przewiduje nawet polskie prawo. Tak wiec, nic bardziej dokuczliwego was nie może spotkać poza tym co już i tak doświadczacie.

Każdy z odrobiną edukacji powinien zdawać sobie sprawę, że polskie bezprawie utrudnia swobodne wyrażanie prywatnych opinii i w związku z tym swoją działalność na internecie trzeba anonimować. Jest na to wiele skutecznych sposobów jak to zrobić i każdy ciekawy znajdzie wiele artykułów na ten temat na internecie. Jakkolwiek ogranicza się ten proces do 3 elementów: 1. ukrycie prawdziwego IP adresu i zamiana na publiczny z jednego z anonimowych proxy serwerów (który kompletnie utajnia prawdziwy IP adres), 2. zmianę prawdziwego adresu MAC karty sieciowej (wi-fi lub przewodowej w komputerze) na fikcyjny, 3. usuwanie i wymazywanie przed każdym nowym połączeniem z portalem poprzednich cookies ze serwera z którym się łączymy by utrudnić potwierdzenie wcześniejszych wizyt i identyfikacje za pomocą cookies. Generalnie te trzy elementy prawidłowo wykonane powinny ochronić anonimowość każdego internauty i umożliwić swobodne i bezkarne (ze względu na polskie prawo karne) przedstawianie prywatnych opinii.

Burmistrz i socjopatka Gosia już od paru miesięcy chcą mnie złapać, lecz ja stale tu jestem. Jakkolwiek zamiast mnie mają pełno IP adresów anonimowych serwerów z całego świata, tak jak i fikcyjne adresy MAC mojego komputera. I praktycznie, tak jak Koziołek Matołek, będą po szerokim szukać świecie, tego co jest bardzo blisko. A praktycznie, ze względu na mały rozmiar Chojnic mijam się z tymi ludźmi prawie codziennie.

Niestety, ale tak jest

to skandaliczne, żeby dla pani nie było pełnego etatu.. projekty organizacyjne w każdej szkole dyrekcja powinna przedstawić DO ZATWIERDZENIA radzie pedagogicznej ( nie wiem, czy to nowość, czy pomijany do tej pory wymóg).. jeśli pani wie o tych nieprawidłowościach, proszę o tym mówić głośno i pisać, takie ukrywane dla czopów nadgodziny to powszechna, akceptowana przez burmistrza procedura..

Nieśmiały Parafianinie, nie zgadzam się ze wszystkimi tezami zawartymi w Twoich wypowiedziach. Przede wszystkim przedstawiasz Alę i mnie jako bezradne, płaczliwe, zgnębione ofiary, czekające, aż sytuacja „sama się zmieni”:

Gosia tak skutecznie zastraszyła obie fałszywie oskarżone o pomówienie panie, że te w obawie o dalsze frywolne oskarżenia Gosi o pomówienie, bały się zgłaszać gdziekolwiek indziej poza chojnickim ratuszem faktu zaistnienia przemocy mobbingu by szukać pomocy w sprawiedliwym rozwiązaniu nabrzmiałego problemu przemocy…

Problem tkwi o wiele głębiej niż tylko w naszym przestrachu, inercji, stagnacji. Tkwi w polskim prawodawstwie i sprytnym wykorzystywaniu przez niektórych prawników furtek pozostawionych dla działań nieetycznych, pozbawionych skrupułów. Na przykład działań zamykających usta ludziom nie akceptującym nieprawidłowości, czy wręcz patologii. Tak w ogóle to paragraf 212 nie powinien figurować w polskim kodeksie karnym. Służy on bowiem zastraszaniu ludzi, którzy ośmielają się krytykować osoby na świeczniku. I nie chodzi tu o poczucie bezkarności w szkalowaniu innych. W większości krajów europejskich sprawy o zniesławienie rozstrzygane są przez sądy cywilne. Każdy, kto czuje się pokrzywdzony, może dochodzić swoich praw właśnie na drodze cywilnej.
Daleko idącą konsekwencją 212 kk jest także fakt udostępniania przez niektóre prokuratury, w tym chojnicką, numerów IP (a więc danych osobowych objętych ochroną) użytkowników portali wypowiadających się na forach. I jak się okazuje – o udostępnieniu tychże danych internauty nie decyduje PRAWOMOCNY WYROK SĄDOWY stwierdzający rzeczywisty fakt naruszenia prawa, lecz de facto – osobiste odczucia osoby RZEKOMO POKRZYWDZONEJ bądź WIDZIMISIĘ PROKURATORA!?!?!?
Zniesienia odpowiedzialności karnej za zniesławienie domagają się organizatorzy kampanii społecznej "Wykreśl 212 kk". Wśród nich są: Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Izba Wydawców Prasy oraz Stowarzyszenie Gazet Lokalnych.
Zdaniem Adama Bodnara z HFPC

ten przepis powoduje wiele negatywnych konsekwencji dla życia społecznego, bo często uderza nie tylko w dziennikarzy, ale także w odpowiedzialnych obywateli, którzy w INTERESIE SPOŁECZNYM UJAWNILI OPINII PUBLICZNEJ NIEPRAWIDŁOWOŚCI LUB FAKTY ZWIĄZANE Z OSOBAMI PEŁNIĄCYMI FUNKCJE PUBLICZNE.
http://wiadomosci.wp.pl/title,To-k-psie-pieniadze-byly-senator-PiS-nie-zawarl-ugody,wid,14097332,wiadomosc.html

Niedawno słyszałam wypowiedź prawniczki Walentiny Wołodiny broniącej solisty Teatru Bolszoj Nikolai Tsiskaridze, który pozwał do sądu Moskiewski Teatr Wielki żądając anulowania dwóch nagan, otrzymanych od kierownictwa teatru za wywiady udzielone mediom. Adwokat powołała się na podstawowe prawo obywatela do krytyki:

http://wiadomosci.wp.tv/i,Seksualny-skandal-w-balecie-Bolszoj,mid,1212089,index.html#m1212089
„Po pierwsze, Tsiskaridze udzielił wywiadów, kiedy nie pracował. Po drugie, nie mówił niczego złego na temat teatru. Każdy ma prawo do krytyki. I prawo do własnych poglądów. Wolność słowa jest zagwarantowana w konstytucji, podobnie jak wolność do wyrażania własnych poglądów.”

Politycy wielokrotnie zapowiadali wykreślenie tego przepisu, ale jak dotąd Sejm RP nie podjął wiążących kroków. A zatem ogólnopolska kampania „Wykreśl 212 kk” to wyzwanie dla polityków oraz organizacji pozarządowych, które, mam nadzieję, w końcu wprowadzi do naszego prawodawstwa europejskie standardy.

Ktoś mnie wywołał do tablicy, a zatem zabiorę głos w bulwersującej mnie kwestii. Rzeczywiście, niedawno uświadomiono mi, że jestem jednym spośród zaledwie dwojga nauczycieli, którym pani dyrektor powołując się na „zmniejszenie liczby oddziałów w szkole i co za tym idzie – brak możliwości uzupełnienia godzin dla zapewnienia pracy w pełnym wymiarze propozycję zredukowania etatu przedstawia jako uzasadnioną.” Trudno jest mi przyjąć takie uzasadnienie jako prawdziwe, gdyż okazuje się, że w naszej szkole są nauczyciele posiadający nadgodziny, które można było rozdzielić w taki sposób, by wszyscy reprezentanci grona pedagogicznego mogli pracować w wymiarze pełnego etatu. A więc również nauczyciel prowadzący przedmioty artystyczne, jak i ja. Ponieważ istnieją warunki do zatrudnienia nas na pełnym etacie, dlatego skierowałam do pani dyrektor Gimnazjum nr 1 pismo prosząc o wyjaśnienie tej dyskryminującej decyzji. Poinformowałam również Burmistrza Miasta Chojnice – p. Arseniusz Finstera, Dyrektora Wydziału Edukacji, Wychowania i Zdrowia – p. Janusza Ziarno oraz Prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego (Oddział Powiatu Chojnickiego) – p. Elżbietę Zielińską. Nie poinformowałam pana Roberta Wajlonisa – Dyrektora Generalnego Urzędu Miejskiego, gdyż miałam uzasadnione obawy, że potraktuje moje pismo jako pismo prywatne, a takowych nie zamierzam do ratusza wysyłać.
PS
W wyniku decyzji pani dyrektor o okrojeniu etatu moja sytuacja jako pracownika zatrudnionego od początku istnienia szkoły uległa zdecydowanemu pogorszeniu i nie polega ona tylko na zmniejszeniu mojego wynagrodzenia, przewidywanej mniej korzystnej finansowo emerytury w przyszłości, ale także zagrożenia, że w przypadku wypowiedzenia mi pracy, nie będę mogła prosić o przeniesienie w stan nieczynny.

Nieśmiały nadymany balon może szybko pęknąć i nie będzie można go w żaden sposób posklejać. Czy potem pozostanie pozostanie tylko wstyd?