Kaczmarek nie skłamał
Orzekł Sąd Apelacyjny w Gdańsku, który rozpatrzył zażalenie Kamila Kaczmarka z Projektu Chojnicka Samorządność na postanowienie słupskiej okręgówki. Wcześniej członek opozycji musiał prostować informacje zawarte w swojej ulotce. Ostatecznie sprostowanie w mediach opublikować musi burmistrz Arseniusz Finster, który zarzucał mu kłamstwo.
Podane informacje dotyczyły oszczędności w związku z likwidacją stanowiska jednego zastępcy burmistrza. Kamil Kaczmarek oszacował je na 600 tys. zł i taką kwotę umieścił w swoich materiałach wyborczych. W związku z tym publicznie kłamstwo zarzucił mu burmistrz Arseniusz Finster. Okazało się, że dokładne koszty stanowią większą kwotę, bo dokładnie 683 tys. zł.
Reklama | Czytaj dalej »
„Skoro niemożliwie jest podanie dokładnej kwoty oszczędności to stwierdzenie Kamila Kaczmarka , że likwidacja jednego stanowiska wiceburmistrza przyniesie w skali kadencji 600.000 zł oszczędności nie może być uznane za nieprawdziwe . Zupełnie nie da się określić tezy wnioskodawcy jako kłamliwej , bowiem zarzut taki zakłada wypowiedź zawierającą informacje niezgodne z przekonaniem autora o prawdziwym stanie rzeczy . Trudności lub niemożność wyliczenia wszystkich oszczędności zmuszała do ich szacowania , z natury tylko w przybliżeniu ( podanie „ rzędu kwot ” ) . Tymczasem uczestnik potraktował cytowany fragment ulotki wyborczej wnioskodawcy jako nieprawdę i kłamstwo – uzasadnia sędzia sądu apelacyjnego Zbigniew Koźma. Sąd w Gdańsku zmienił zaskarżone postanowienie i nakazał Arseniuszowi Finsterowi umieszczenie sprostowania, m.in. na portalu Chojnice24. Jeszcze przed sądem pierwszej instancji Arseniusz Finster sam przyznawał, że użył zbyt mocnych słów. Wyrok SA w Gdańsku jest prawomocny i nie podlega zaskarżeniu.
Postanowienie SA w Gdańsku z dn. 17.11.14 r.
Jak korzystny dla siebie wyrok komentuje adwersarz burmistrza, któremu nie udało dostać się do rady miejskiej? - Szkoda, że tak późno, ale cieszę się, że Sąd Apelacyjny stwierdził, że atak przypuszczony przez Burmistrza na mnie samego i treść mojej ulotki był bezzasadny. Nie powinno się korzystając z zajmowanego stanowiska ferować wyroków - oceniać na zasadzie - ten kłamie, a ten mówi prawdę. Po nieprawomocnym wyroku w Sądzie Okręgowym pan Finster dzwonił do mediów i chwalił się, że wygrał, choć na sali sądowej przyznawał, że użył niewłaściwych słów. Tak nie powinno być. Cieszę się, że ta sprawa już za nami i czekam na sprostowanie - komentuje Kamil Kaczmarek.
Komentarz Arseniusza Finstera jest następujący: - Ja na posiedzeniu sądu okręgowego, gdzie sprawę wygrałem, proponowałem panu Kaczmarkowi ugodę. Gdy komentowałem kilka nieprawd z ulotki, użyłem zbyt mocnego słowa w odniesieniu do kwoty, gdzie on się pomylił w dół, a nie w górę. Moje przekroczenie słowne polega na tym, że mogłem to powiedzieć w taki spósób, że to jest nieprawda, bo źle wyliczył i dodać, że kosztuje 683 tys. zł. Dlatego byłem gotowy zamieścić sprostowania na dwóch portalach, które dawały film z mojej konwencji, a nie chciałem się zgodzić na publikację w innych mediach. Moje słowo było zbyt mocne, nieadekwatne do poruszonego problemu. Chciałem się zgodzić na porozumienie, a pan Kaczmarek się uparł, że nie. Wygrał sprawę apelacyjną, a ja szanuję ten wyrok i zamieszczę sprostowanie.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (110)
- Komentarze Facebook (...)
110 komentarzy
Kamilowi gratuluję wygranej sprawy, bo to kolejny mały krok w odsunięciu Finstera od władzy. Przypomnijmy Finster stracił tysiące głosów, zdołamy ujawnić, ze nie zasługuje na żadne poparcie społeczne.
-kłamcom
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!