Czy międzypokoleniowy spór da się rozwiązać?
Zakaz gry w piłkę na osiedlu Ceynowy stanął między blokami 3 i 5.
„Dzisiaj (10.08) rano, przed blokiem Ceynowy nr 3 została umieszczona tabliczka „Zakaz gry w piłkę”. Jako rodzice jesteśmy oburzeni takim postępowaniem Spółdzielni Mieszkaniowej” - pisze w mailu do naszej redakcji mieszkanka wspominanego osiedla. Dlaczego instytucja wprowadza takie zakazy?
Reklama | Czytaj dalej »
„Jest lato, wakacje. Trudno dzisiaj dzieci odciągnąć od komputera i telefonu, a jak już bawią się na dworze, to SM zabrania grać w piłkę” - denerwuje się jedna z mam. Chcąc poznać powody obostrzenia kobieta wystosowała odpowiednie pismo do prezesa chojnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, ale odpowiedzi nie otrzymała. „Inna mama zadzwoniła do SM z pytaniem dlaczego miałby być zakaz gry w piłkę, na zielonym terenie przed blokiem. W odpowiedzi usłyszała, że rodzice mają chodzić z dziećmi na Modrak”. Chojniczanka w piśmie do nas sugeruje, że zakaz, może być konsekwencją skarg jednej z bardziej sędziwych sąsiadek. „Z relacji dzieci wynika, że jakaś starsza pani z bloku Ceynowy nr 5 ciągle zwraca im uwagę i straszy Strażą Miejską. Mam nadzieje, że to nie na prośbę jednej mieszkanki została umieszczona ta tabliczka” - pisze.
Jeszcze kilka dni temu w tym miejscu na ul. Ceynowy dzieci beztrosko grały w piłkę. Teraz muszą udawać się na pobliskie Orliki.
Czy tak jest zapytaliśmy prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Chojnicach, Jakuba Chmurzyńskiego, który dzisiaj wrócił z urlopu (był to powód piątkowego braku odpowiedzi na zapytanie interesantki). Ten zwraca uwagę, że znaki ustawiane są przez administrację przede wszystkim na podstawie próśb mieszkańców. A tych, szczególnie w okresie wakacyjnym wpływa więcej.
- To jedna z tych kwestii, które mają dwie strony medalu. Są osoby, które chciałyby żeby ich dzieci miały miejsce do zabawy. Są też ludzie starsi, którzy już nie koniecznie pamiętają, jak to było z dziećmi i są teraz bardziej wyczuleni na hałas. Są to spięcia międzypokoleniowe, na które chyba już nigdy wpływu mieć nie będziemy - komentuje Chmurzyński. Zauważa także, że społeczeństwo na tzw. blokowiskach się starzeje. I to znacznie. Wspomina czasy, kiedy sam jako dziecko mieszkał przy ul. Ceynowy. - Kolegów i koleżanek w podobnym do swojego wieku w jednym bloku było przynajmniej 100. Dzisiaj jest ich ponad połowę mniej – informuje.
Jedyne, co zdaniem Jakuba Chmurzyńskiego może dzisiaj robić spółdzielnia, to tworzyć kolejne place zabaw, nawet tam gdzie mieszkają osoby starsze, by odwiedzający ich wnuki miały się gdzie bawić. Starają się także budować kolejne boiska, w miarę możliwości tak, by najmłodsi nie grali w piłkę pod oknami innych mieszkańców. - Nie zawsze jednak mamy na to, na danym osiedlu miejsce. Takim przypadkiem jest m.in. to na Ceynowy - przyznaje. Prezes spółdzielni zachęca także rodziców by chcące pograć w piłkę pociechy wysyłali na pobliskie Orliki, m.in. na Modraku i to znajdujące się na tyłach Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (15)
- Komentarze Facebook (...)
15 komentarzy
To gęba na kłódkę!!!!!
Dzieci to diabelskie narzędzie by bogobojnych pijanych księży katolickich kusić do popełnienia aktów pedofilii. A wiadomo, że gdy śliczne dziecko pojawi się przed księdzem, to mało który z tych chciwych na pieniądze świętoszków potrafi się oprzeć diabelskiej pokusie by nie wykorzystać ich seksualnie w celu zaspokojenia perwersyjnych potrzeb i w imię szerzenia katolickiej edukacji seksualnej wśród dzieci!
niech twoja rodzinka siedzi w pokoju i kopiącą piłkę zgrają za oknem i zastanawiaj się kiedy poleci szyba i piłka wpadnie na stół, matole!!!!
od tego są boiska, albo TWOJE PODWÓRKO!!! weź wszystkie dzieciaki tam
2) RZUCANIE KAMYKAMI OKNA: kamyki, patyki lądują na balkonach, dzieciarnia robi sobie zabawę rzucania w okna czym się da i chowa się, jak któreś zbije szybę - co z mojego ubezpieczenia pójdzie????
3) HAŁAS - nie koniecznie o 7 czy 8 nad ranem chcę słyszeć darcie się kogokolwiek!!!!
4) mamy XXI wiek, od zabaw są nowoczesne boiska, a nie trawinki pod budynkami mieszkalnymi, no, ale jak dzieciarnia ma przejść 500 metrów do boiska, to z lenistwa siedzi pod blikami
5) TO NIE POKOLENIE - jak ja za dzieciństwa darłem się komuś pod oknem, cz rzucałem kamykami, jak wyszedł sąsiad i miotłą mnie prześwięcił, to wiedziałem, że robię źle - dziś krzyknij na bluzgającego wandala - bachora, to policja cie skuje
JAK DZIECIAKI NIE PRZESTANĄ - TO KAŻDY MIESZKANIEC MA PRAWO ZAMIEŚCIĆ NA BALKONIE INFORMACJĘ - TEREN MONITOROWANY, jak dzieciak-wandal zbije szybę, to znajdzie się go, ale dzieciaki wandale uciekają z miejsc monitorowanych, a te grzeczne zostają i GRZECZNE DZIECI SĄ ZAWSZE MILE WIDZIANE WSZĘDZIE!!!!!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!